Gwiazdom przypisywano też niezwykłe magiczne właściwości. Bułgarki wystawiały na światło gwiazd zebrane zioła lecznicze, by nabrały potrzebnych cech. Wszelkie przedmioty służące do wróżb również musiały być stawiane pod rozgwieżdżonym niebem po to, by wróżby były prawdziwe. Spadające gwiazdy to smoki (zmeje), które przylatują na ziemię, by odwiedzić swą kochankę albo porwać upatrzoną dziewczynę.
Tęcza uważana była za istotę, która wypija wodę z jezior i rzek, potem przekazuje ją do chmur i w ten sposób tworzy deszcz. A ktokolwiek napił się wody, skąd pije tęcza, albo przeszedł pod jej lukiem, ten z mężczyzny stawał się kobietą, i odwrotnie – z kobiety mężczyzną.
W wietrze i w ogóle w wirowym ruchu powietrza tańczą i kręcą się demony i inne istoty półdemoniczne – mówili Bułgarzy. Według tych wierzeń wicher powodują wiły, które też czasem same się w nim kręcą i wtedy nazywane są samowiłami. Czasem znów mówiono, że wichry i wiry są siostrami wił, pomagającymi im, a nawet porywającymi ludzi.
Szczególne znaczenie miały pioruny; człowiek, który został zabity przez piorun, uważany był prawie za świętego, „bożego wybrańca”. Jeżeli porażony piorunem jeszcze żył, nie udzielano mu pomocy. Miejsca, gdzie uderzył piorun, również uważano za święte i chętnie składano tam później ofiary oraz obchodzono uroczyste obrzędy. Domów spalonych przez uderzenie pioruna nigdy nie gaszono wodą, był to bowiem „ogień boży” i można go było gasić wyłącznie mlekiem. Ludzie szczęśliwi mogli znaleźć grot piorunowy, który pozwalał im odpędzać złe moce. Groty piorunowe – straty to kamienne lub metalowe siekierki i groty lub belemity. Ciekawe, że chroniły one także przed uderzeniami pioruna.
Duże znaczenie miały także pierwsze wiosenne grzmoty. Gdy Bułgar słyszał taki grzmot, uderzał się w głowę kamieniem (albo kładł na głowę liście pokrzywy lub piołunu). Miało go to zabezpieczyć na cały rok przed wszelkimi chorobami, a szczególnie przed bólem głowy oraz chroniło od strachu.
Prawdopodobnie cześć okazywana piorunom bierze swój początek w kulcie prastarego słowiańskiego boga – Peruna. Perun panował nad wszystkim, był sędzią i przedstawicielem prawa. Przedstawiano go z oślimi uszami i w koronie, w jednej ręce trzyma! tarczę, a w drugiej chorągiewkę. Jego symbolem i drzewem przypisanym mu jako święte – był dąb.
Perun miał swoją towarzyszkę posiadającą boskie moce. Ku jej czci i dla pozyskania jej łask we wsi bułgarskiej odprawiano bardzo ciekawe obrzędy. Kiedy wieś dotknięta została klęską suszy, dzieci zbierały się w jednym miejscu i tańcząc, wybierały dziewczynę nie dojrzałą jeszcze do zamążpójścia. Najlepiej jeśli była ona ostatnim dzieckiem w rodzinie. Dziewczynę przybierano kwiatami i ziołami i prowadzono przez wieś do wszystkich gospodarstw, gdzie była polewana wodą. Dziewczynę tę nazywa się w bułgarskich pieśniach Peperuną (ciekawe, że motyl nazywa się w języku bułgarskim peperuda).
Kult roślin, biorący początek w prasłowiańskim kulcie drzew, był bardzo rozpowszechniony w całej Słowiańszczyźnie. Ogromną czcią otaczano jemiołę. W niektórych rejonach Bułgarii lud specjalnie szczepił jemiołę na drzewach owocowych w sadach, by znajdowała się blisko domu. Jesienią lub na wiosnę nacinano gałąź drzewa owocowego i w tak powstałą szczelinę wkładano nasionko jemioły, a potem smarowano sokiem z jej owoców. Kiedy wyrosła, gałązki jemioły zatykano pod belki chat, by zapewnić sobie zdrowie. Jagody podawano bezpłodnym kobietom jako czarodziejskie lekarstwo, które przywróci im płodność. Podobne właściwości posiadały nietypowe kłosy zboża. U Bułgarów źdźbło zboża z podwójnym kłosem nazywane było carem niwy – car na nivata, ziarno z niego przeznaczano do siewu, rzucano je jako pierwsze na zasiewane pole, co zapewniało urodzaj i bogactwo.
Na uwagę zasługują także bratki, związana jest z nimi ciekawa ludowa opowieść. Otóż Bułgarzy opowiadają, że powstały one z brata i siostry, których połączyła kazirodcza miłość. Ich staropolska nazwa brzmi zresztą „brat z siostrą”. Żółte płatki powstały z przemienionego brata, fioletowe to zaklęta siostra.
Ludzkie dusze zamieszkują po śmierci ciała najróżniejszych zwierząt. W Bułgarii dusze zmarłych stawały się pszczołami. Owady te nazywano nawet bożymi robakami i zakazywano zabijać i otaczano wielką czcią. Dusza dopiero co zmarłego człowieka, uwolniona z ciała, przybierała postać motyla lub ptaka i przysiadała na najbliższym drzewie.
Każdy dom miał swojego opiekuńczego ducha, bez którego nie mógł się obejść, on strzegł całego domostwa, zwierząt i ludzi przed wszelkimi nieszczęściami, które mogły nadejść z zewnątrz. Dla Bułgarów duchem opiekuńczym domu był stopanin, co dosłownie znaczy gospodarz domu, przybierał on postać węża. Ktokolwiek by tego węża zabił, ściągał na siebie zgubę i nieszczęście dla całego gospodarstwa. Wąż to patron domu, o którego cała rodzina dba, a nawet karmi mlekiem. Najczęściej mieszka przy ognisku, a wchodzi i wychodzi przez komin. Każda chata posiadała własnego węża i gdy ten umarł, umierał również któryś z domowników. Jeżeli natomiast ktoś zabiłby węża, zabija tym samym gospodarza.
Orły związane są z gradowymi chmurami, panują nad nimi i mogą na nie oddziaływać. W Bułgarii pomiędzy rzeką Iskyr a Dunajem opowiadano, że orzeł, chcąc sprowadzić gradową chmurę, leciał tam, gdzie znajdowały się zapasy gradu i okrążał je, kracząc. Na takie wezwanie chmura zaczynała się poruszać i podążała śladem ptaka, tam, gdzie miał spaść grad. Z drugiej strony mówiono, że orzeł ma całkowitą władzę nad chmurami gradowymi i może je nie tylko przywoływać, ale i odganiać. Aby uprosić orła o odwrócenie klęski gradu, często składano mu ofiary nawet z młodych zwierząt domowych. Sen o orle wróży Bułgarowi szczęście i powodzenie.
Najnowsze komentarze