Zwyczaje i Wierzenia bułgarskie

Wilki to stworzenia obdarzone niezwykłą mocą. Wilków boją się ustrzały – groźne demony powstające z dusz niechrzczeńców. Przestraszył się go także sam diabeł. Było tak: Czart stworzył wilka, ale Bóg poszczuł nim złego ducha, który uciekał, by schronić się na drzewie. Zanim jednak zdążył uciec na olchę, wilk ugryzł go w nogę. Od tej pory olchy mają czerwonawy kolor, bo zabarwiła je krew spływająca z rany czarta.

Spotkanie z wilkiem zawsze wróżyło szczęście. W pewnych regionach Bułgarii szkoda uczyniona przez wilki uważana była za wielkie szczęście, wręcz błogosławieństwo. Gdy gospodarz zgromadził dorodne stado owiec i krów przeznaczone na sprzedaż, a napadł na nie wilk, porywając jedno zwierzę, wróżyło to dobrą sprzedaż i duże zyski ze sprzedaży stada. Kult wilków wyrażał się też w poświęceniu im pewnych dni w roku. Obrzędy takie odbywały się zwykle w ostatnie dni jesieni lub zimą, kiedy wilki są szczególnie agresywne i napastliwe. Zastępowano wówczas słowo wilk przez inne np. koladnik (kolędnik), po to, by nie „wywoływać go z lasu.” Bułgarzy nazywali te dni – wilczymi świętami. W okresie wilczych świąt nie wykonywano takich prac, jak przędzenie, tkanie, szycie, pranie i obrabianie wełny. Odprawiano natomiast magiczne praktyki, mające na celu unieszkodliwienie wilków. Wyglądało to tak: Jedna kobieta bierze igłę z nitką i zaszywa poły swojej sukni, ktoś inny zadaje pytanie: „Co szyjesz?” ona odpowiada: „Zaszywam uszy wilkom, żeby nie słyszały owiec, kóz i cieląt”. Potem ktoś inny zadaje pytanie: „Co szyjesz?”. I kobieta znów odpowiada: „Zaszywam oczy wilkom, żeby nie widziały owiec, kóz i cieląt”. Następna osoba, po raz trzeci pyta: „Co szyjesz?”. I kobieta po raz trzeci odpowiada: „Zaszywam paszcze wilkom, żeby nie zagryzały owiec, kóz i cieląt”. Istniał również przesąd, że kto będzie nosił ubranie sporządzone w wilcze święta, tego wilki rozedrą na strzępy.

Z wilkami związane są wilkołaki – vukodlaki, ludzie, którzy mogli zamieniać się w wilki, a potem na powrót przybierać ludzką postać. Powstania wilkołactwa (lykantropi) jako wierzenia poszukuje się w obrzędach inicjacyjnych przystosowujących młodych chłopców do walki. Było to rytualne przekształcenie młodzieńca w „zwierzę”. Narzędziem tej magicznej przemiany były napoje oszołamiające, doprowadzające uczestników obrzędu do skrajnej agresji. Narzucenie na plecy skóry drapieżnika miało być symbolem porzucenia norm ludzkich. Słowo vukodlak wywodzi się zresztą od starosłowiańskiego vlk – wilk i diaka -sierść. Dużą część tych wierzeń tłumaczy się więc folkloryzacją zabiegów inicjacyjnych.

Ale czy do końca można mieć pewność, że prasłowiańskie wilkołaki to tylko zwykli ludzie z narzuconą na plecy wilczą skórą, a może jednak zdarzy się, że spotkany w lesie poczciwy wilk zacznie się nieoczekiwanie zmieniać w człowieka?

Bardzo ważną rolę w życiu dawnych Bułgarów odgrywał również niedźwiedź. Niedźwiedź miał moc uzdrawiania. Aby wyzdrowieć, chory musiał położyć się na ziemi, a niedźwiedź miał przez niego przejść lub kilkakrotnie na niego nadepnąć. Podkadzanie niedźwiedzią sierścią również miało pomagać chorym, szczególnie kobietom w ciąży, które w ten sposób uwalniano od napastowania przez demony. Bułgarzy poświęcali niedźwiedziowi cerkiewne święto św. Andrzeja. Gotowano wówczas potrawę z kukurydzy, bobu, soczewicy, grochu i wszelkiego ziarna siewnego. Rzucano je z komina, wołając do niedźwiedzia: „Masz niedźwiedziu gotowaną kukurydzę, nie jedz surowej, nie pożeraj też bydła i ludzi”.

Upiory i demony, a także czarownice zamieszkiwały bułgarskie wioski, lasy, łąki i wody. Wśród nich szczególnie znany był kulawy czart. Czasem ta kulawość była jego cechą stałą, a czasem opowiadano, że kulawy jest tylko ten czart, który spadł z nieba na ziemię i zwichnął nogę. Mówiono, że ten właśnie jest najgroźniejszy dla ludzi. Kulawego diabła nazwali Bułgarzy „kusym” – czyli krótkim, albo „kucym”, czyli kulawym. (Pierwsza z nazw oznacza diabła w ogóle, podobnie zresztą jest u Polaków.)

Większość demonów występuje w ludzkiej postaci, ale mogą być niewidzialne lub przybierać postać zwierzęcą, mają także jakieś wyjątkowe cechy, które czynią je strasznymi i przerażającymi. Bułgarzy mówili, że upiory mają ciało lub co najmniej twarz czerwoną. Prawdopodobnie dlatego, że żywią się ludzką krwią. Wiły natomiast często miewały czerwone włosy albo czerwone szaty. Ich włosy przystrojone były kwiatami i ziołami, często uwitymi w wieniec, który posiadał czarodziejską moc, to w nim właśnie tkwiła cała siła demona.

Złośliwe demony, to istoty, które chcą za wszelką cenę uprzykrzyć ludziom życie, na przykład domowy demon tałasym znajduje przyjemność w podduszaniu i gnieceniu człowieka we śnie. Czasami o to samo posądzany był zwyczajny upiór. Bywa, że demony jeżdżą na napotkanych przez siebie ludziach. Najgroźniejsze z nich wysysają ludziom krew, ale w podobny sposób pastwią się nad ludźmi również wiedźmy pod postacią ptaków i owadów, szczególnie ciem.

Pages: 1 2 3 4